Obudził ją jakiś zapach. Miły zapach. Kierowała się w jego stronę, aż doszła do kuchni gdzie Gray coś robił. Gdy ją zauważył uśmiechnął się.
-Dobrze że wstałaś. Zaraz śniadanie, siadaj.-i głową wskazał krzesło przy stole.
Chwilę później chłopak położył przed nią talerz z posiłkiem i picie. Sam dosiadł się naprzeciw, zaczął jeść. Neko długo się temu przyglądała. Dawno (nie licząc wczoraj) nie widziała czegoś jadalnego co miałoby smak. Spróbowała mały kęs. To było przepyszne. W porównaniu do tego co jadła dawniej, to mógł robić najznakomitszy kucharz. Tak jej smakowała, żę nawet się nie zorientowała kiedy to się stało. Gray spojrzał na nią jak pałaszuje. W pewnej chwili zobaczył, że jej włosy ułożyły się w dwa jakby różki. Jednak gdy się przyjrzał, zrozumiał, że to prawdziwe kocie uszy!
-Ale ekstra!-powiedział.
Neko spojrzała na niego. Nie rozumiała o co chodzi więc postanowił wyjaśnić.
-Masz kocie uszy!
Ta jak na zawołanie ocknęła się. Rzeczywiście! Szybko je zakryła dłońmi, schowała się pod stół i skuliła. Nie chciała tego, żeby i on to powiedział. Że jest potworem, demonem czy inne obelgi których musiała wysłuchiwać. Z jej oczu zaczęły kapać łzy. Chłopak nie rozumiał na początku co się stało. Wgramolił się pod stół i usiadł obok niej. Ona skuliła się tylko bardziej.
-Ej...- powiedział potulnie- o co chodzi?
-No dalej powiedz to. Tylko potwór to przeżytek.-stwierdziła powstrzymując łzy.
Gray'a oświeciło. O to jej chodziło. Nawet przez chwilę nie myślał żeby wyzwać ją.
-Wcale nie jesteś potworem. Według mnie wyglądasz uroczo.-pocieszał.
Przestała płakać jak na zawołanie. Uroczo? Jest drugą osobą która tak powiedziała. Pierwszą była jej matka, której już nie ma na tym świecie. To ona ją zawsze pocieszała gdy inne dzieci jej dokuczały. Nagle zrobiło jej się strasznie smutno. Przez to że jej już nie ma. Znowu się rozpłakała. Gdy chłopak próbował coś z tym zrobić po prostu się w niego mocno wtuliła.
-Dziękuje-powiedziała przez łzy.
Ten ją tylko objął i pogłaskał po głowie. Siedzieli pod stołem dość długo. W końcu Neko uspokoiła się. Nadal pod stołem, zaczęli rozmawiać.
-Te uszy mają coś do twojej magii?-spytał
-Tak. Sprawiają, że ataki są silniejsze, ja sprawniejsza i bardziej zwinna. Pojawiają się czasem nie kontrolowanie, np. przy dużych emocjach.
-Jedzenie śniadanie to duże emocje?
-I gdy jestem zadowolona.
-Czyli smakowało?
-Pewnie.
Jej zachowanie było dziecinne. Ale Gray'owi to za bardzo nie przeszkadzało. Zbierali się powoli do wyjścia, a Neko przypomniało się że chciała zostać członkiem Fairy Tail.
-Gray...
-Hmm?
-Myślisz, że wasz mistrz przyjmie mnie do gildii?
Ucieszyło go to pytanie.
-Szczerze? Już wczoraj rozmyślał czy będziesz chciała się dołączyć.
-Serio?!
-No a po co miałbym cię okłamywać?
-To chodź, chodź!-krzyczała i zaczęła ciągnąć chłopaka ku wyjściu.
Ten ledwo pochwycił klucze w biegu, gdy zamykał drzwi ona już zbiegłą po schodach na dół. Potem wzięła go za rękaw i pobiegli w stronę gildii. Była bardzo szybka, Gray podejrzewał, że gdyby go nie trzymała nie nadążył by za nią. Dobiegli do celu. Neko zatrzymała się przed drzwiami. Trochę obawiałą się. Mag lodu już wcześniej zorientował się, że jest nieśmiała i trudno jej przebywać wśród nowych osób. Położył rękę na jej ramieniu i uśmiechnął się. To jej jakby dodało otuchy. Pchnęła drzwi i weszła do środka. Tym razem prowadził Gray. Doszli do baru gdzie siedział mały staruszek, który popijał piwo.
-Hej dziadziuś!-przywitał się-Neko chce do nas dołączyć.
-To wspaniale! - krzyknął.-jaką magią się posługujesz?
-Nie wiem.
-Eeeee?!-wszyscy krzyknęli.
To trochę speszyło ją ale musiała się wytłumaczyć.
-Y to nie tak, ja nie wiem jak nazwać moją magię.
-To może ją wypróbujesz mierząc się ze mną!-krzyknął Natsu, który szykował się do ataku.
-Natsu-dostał mocna w łeb od Lucy- nie ładnie naskakiwać tak na nowych, gadzie ty!
-Ale to dobry pomysł-stwierdził mistrz-zgadzasz się?
-Dobrze, ale żeby lepiej zrozumieć logikę tego, potrzeba więcej niż jednego przeciwnika
-Dobra! Wszyscy którzy chcą się zmierzyć z naszą nowicjuszką na plac!-zarządził Makarov.
Wyszli praktycznie wszyscy, ale większość,żeby popatrzeć. Niewielka grupka zgłosiła się, sam Gray też tylko patrzył. Nie uśmiechało mu się jakoś jej atakować.
-Ok zaczynamy, każdy po kolei jeden atak, ale pamiętajcie nie silne ataki.
-Mogą być silne, to na moją korzyść.- zauważyła.
Neko ciągle próbowała przełamać barierę, która dzieliła ją od spokojnego rozmawiania z ludźmi. Choć wyglądała dość normalnie, było jej trudno tak się zachowywać. Reszta trochę zdziwiła się tą korzyścią ale zgodziła się.
-Zaczynamy!-zawyrokował mistrz.
Pierwsza była Juvia. Domyślacie się co w jej głowie pomysły się roiły, skoro ona mieszkała wraz z Gray-sama (XD).
-Wodne cięcie!-krzyknęła.
Neko specjalnie nie ominęła ataku, odsunęła się w bok. wszyscy niecierpliwie czekali na jej ruch.
-Następny - poganiał Makarov.
Kolejny był Max.
-Piaskowa fala!
Tym razem Neko zaatakowała.
-Wodne cięcie!-wszystkich trochę to zdziwiło, czyżby miała tą samą magię co Juvia.
Falę piachu rozcięła i w rzeczywistości doleciał do niej drobny piasek.
-Kolejny!-krzyczał mistrz, który zaczął domyślać się co to za magia.
Kolejny był Gildarts. Gray się trochę przestraszył czy czegoś nie zrobi Neko, ale ufał jej i nie przerywał. Gildarts wysłał w jej stronę siatkę, ta zrobiła to samo. W rezultacie każdego nie dosiągnął atak.
-Mam!-wykrzyknął mistrz-już wiem! Potrafisz skopiować magię innych! Zatrzymujesz tą kopię na zawsze więc ci służy . Dlatego też korzystne są dla ciebie mocne ataki. To zaginiona magia, uznana za wyginiętą.
-Skąd wiesz, że to akurat ta magia? Przecież może być jakaś podobna.-zdziwił się Gray.
-Spójrz na jej oczy, tylko ta magia to robi.
Chłopak dopiero teraz zauważył, że jej oczy zmieniły swój kolor na czerwony.
-To spróbuj skopiować to!-krzyknął Natsu, który wzbił się w górę.
Zanim on zaatakował ją, ona zdążyła sama trafić go ognistym rykiem, co właściwie nie zrobiło mu nic, prócz zszokowania.
-Ale jak...?
Teraz każdy był zaskoczony.
-J-ja jeszcze umiem... czytać w myślach. Wtedy też mogę skopiować atak.
Wszyscy zaczęli próbować odganiać swoje "złe" (wiecie jakie) myśli, w obawie przed przeczytaniem ich.
-Niesamowite, niesamowite...-powtarzał mistrz- Umiesz skopiować każdą magię?
-Chyba tak.
-To spróbujmy tego, Erza!
Z tłumu wyłoniła się nasza Scarlet, która już domyślała się co Makarov ma na myśli. Chce wiedzieć czy podmianę także może skopiować. Erza zaczęła, odziała się w zbroję ognia. Neko zrobiła to samo.
-Czyli potrafi wszystko. Neko, z tą magią możesz zostać naprawdę silnym magiem.
Neko nie przywykła do komplementów. Była trochę skrępowana.
-I widzisz nikt nawet nie skomentował.-zwrócił się do niej Gray, który zrobił sobie palcami uszka.
Ta dopiero się zorientowała. Teraz to ona był w szoku. Przedtem także nikt nie zauważył, ale w tej chwili każdy się zachwycał jej uszkami.
-Kawaii-mówili jeden przez drugiego.
-Pewnie dlatego nazywa się Neko.-mówili inni.
Neko się uśmiechnęła. Czy to właśnie oznacza mieć przyjaciół? Tą radość z spędzanymi z nimi chwilami. Była szczęśliwa.
-Mira-chan!-zawołała Lucy Mirę, która już szła z pieczątką.
Symbol Fairy Tail znajdował się u Neko także na wierzchu dłoni.
-Dobra a teraz idziemy świętować!-ktoś krzyknął.
A ona podbiegła do jej przyjaciela i zaczęła machać dłonią przed nim.
-Patrz, patrz! Jestem w Fary Tail!- krzyczała ze szczęścia.
-Dobra, dobra, chodź, w końcu to ty jesteś powodem świętowania. Powinnaś tam być.
Przytaknęła mu i weszli do budynku. A tam było już jak po ciężkiej bitwie. Dziewczyny nagle porwały Neko do sąsiedniego stolika. Gray widząc że nie ma co do roboty wdał się w bójkę z Natsu. Dziewczyny szybko się poznały. Były tam Lucy, Levi, Lisanna, Mira, Erza no i nasza Neko.
-To opowiadaj.-zaczęła Lucy.
-C-co?
-No nie żartuj.-powiedziała następna.
-Zaszło coś między wami?-kolejna.
-Yyy?-nadal nie rozumiała o co chodzi.
-Co prawda to dopiero dwa dni, ale całowaliście się już?
Olśniło ją. Więc to cała gildia o nich myślała. Milczała. Nie wiedziała co powiedzieć. Przecież nic się nie stało. Krępował ją ten temat.
-Dajmy im jeszcze czas.
-Lubisz go?
-To mój przyjaciel... najlepszy... i pierwszy.-powiedziała cicho.
Dziewczyny zdziwiły się tą odpowiedzią. Postanowiły nie drążyć dalej tematu. Widziały, że nie ma na to ochoty. Zaczęły przedstawiać jej wszystkich po kolei. Powoli odzyskiwała humor. Nawet wyjaśniły jej dlaczego Gray gubi ubrania, sama nie miała odwagi zapytać. Dochodziła powoli północ. Gray i Neko siedzieli przy jednym stole. Dziewczynie kleiły się już oczy.
-Chyba lepiej będzie jak weźmiesz ją już do domu.-zauważyła Mira.
-Też tak myślę.-przyznał.
Wziął ją na barana. Pożegnał się i wyszedł, kierując się w stronę domu.
-Bardzo się o nią troszczy.-rozpływała się Lisanna.
-Też tak myślę.
-Baby, nigdy ich nie zrozumiesz.-skomentował Gajeel, który zaraz dostał w łeb od Levi.
-Coś mówiłeś?
Dla świętego spokoju nie odezwał się. W tym samym czasie Neko spała na plecach przyjaciela, który niósł ją do "ich" domu. W końcu doszedł. Pierwsze co zrobił to ułożył ją do łóżka. Sam nie mógł zasnąć, więc zaczął czytać książkę. Nagle dziewczyna obudziła się. Ku zdziwieniu chłopaka jej oczy były czerwone.
-Wszystko ok?-spytał.
Ta mu nie odpowiedziała. Wyszła do salonu. Zaczęła przegrzebywać wszystkie rzeczy.
-Ej w porządku?-spytał ponownie.
Znów brak odpowiedzi. Była jakby w transie. Grzebała tak po szafkach aż znalazła kartkę i długopis. Rozpoczęła coś pisać. Wyszło koło połowy kartki. Skończyła. Jej oczy zamknęły się. Zasnęła. Gray ledwo złapał ją przed zetknięciem z ziemią. Ponownie położył ją do łóżka. Wziął kartkę, na której coś pisała.
-Serio?!
-No a po co miałbym cię okłamywać?
-To chodź, chodź!-krzyczała i zaczęła ciągnąć chłopaka ku wyjściu.
Ten ledwo pochwycił klucze w biegu, gdy zamykał drzwi ona już zbiegłą po schodach na dół. Potem wzięła go za rękaw i pobiegli w stronę gildii. Była bardzo szybka, Gray podejrzewał, że gdyby go nie trzymała nie nadążył by za nią. Dobiegli do celu. Neko zatrzymała się przed drzwiami. Trochę obawiałą się. Mag lodu już wcześniej zorientował się, że jest nieśmiała i trudno jej przebywać wśród nowych osób. Położył rękę na jej ramieniu i uśmiechnął się. To jej jakby dodało otuchy. Pchnęła drzwi i weszła do środka. Tym razem prowadził Gray. Doszli do baru gdzie siedział mały staruszek, który popijał piwo.
-Hej dziadziuś!-przywitał się-Neko chce do nas dołączyć.
-To wspaniale! - krzyknął.-jaką magią się posługujesz?
-Nie wiem.
-Eeeee?!-wszyscy krzyknęli.
To trochę speszyło ją ale musiała się wytłumaczyć.
-Y to nie tak, ja nie wiem jak nazwać moją magię.
-To może ją wypróbujesz mierząc się ze mną!-krzyknął Natsu, który szykował się do ataku.
-Natsu-dostał mocna w łeb od Lucy- nie ładnie naskakiwać tak na nowych, gadzie ty!
-Ale to dobry pomysł-stwierdził mistrz-zgadzasz się?
-Dobrze, ale żeby lepiej zrozumieć logikę tego, potrzeba więcej niż jednego przeciwnika
-Dobra! Wszyscy którzy chcą się zmierzyć z naszą nowicjuszką na plac!-zarządził Makarov.
Wyszli praktycznie wszyscy, ale większość,żeby popatrzeć. Niewielka grupka zgłosiła się, sam Gray też tylko patrzył. Nie uśmiechało mu się jakoś jej atakować.
-Ok zaczynamy, każdy po kolei jeden atak, ale pamiętajcie nie silne ataki.
-Mogą być silne, to na moją korzyść.- zauważyła.
Neko ciągle próbowała przełamać barierę, która dzieliła ją od spokojnego rozmawiania z ludźmi. Choć wyglądała dość normalnie, było jej trudno tak się zachowywać. Reszta trochę zdziwiła się tą korzyścią ale zgodziła się.
-Zaczynamy!-zawyrokował mistrz.
Pierwsza była Juvia. Domyślacie się co w jej głowie pomysły się roiły, skoro ona mieszkała wraz z Gray-sama (XD).
-Wodne cięcie!-krzyknęła.
Neko specjalnie nie ominęła ataku, odsunęła się w bok. wszyscy niecierpliwie czekali na jej ruch.
-Następny - poganiał Makarov.
Kolejny był Max.
-Piaskowa fala!
Tym razem Neko zaatakowała.
-Wodne cięcie!-wszystkich trochę to zdziwiło, czyżby miała tą samą magię co Juvia.
Falę piachu rozcięła i w rzeczywistości doleciał do niej drobny piasek.
-Kolejny!-krzyczał mistrz, który zaczął domyślać się co to za magia.
Kolejny był Gildarts. Gray się trochę przestraszył czy czegoś nie zrobi Neko, ale ufał jej i nie przerywał. Gildarts wysłał w jej stronę siatkę, ta zrobiła to samo. W rezultacie każdego nie dosiągnął atak.
-Mam!-wykrzyknął mistrz-już wiem! Potrafisz skopiować magię innych! Zatrzymujesz tą kopię na zawsze więc ci służy . Dlatego też korzystne są dla ciebie mocne ataki. To zaginiona magia, uznana za wyginiętą.
-Skąd wiesz, że to akurat ta magia? Przecież może być jakaś podobna.-zdziwił się Gray.
-Spójrz na jej oczy, tylko ta magia to robi.
Chłopak dopiero teraz zauważył, że jej oczy zmieniły swój kolor na czerwony.
-To spróbuj skopiować to!-krzyknął Natsu, który wzbił się w górę.
Zanim on zaatakował ją, ona zdążyła sama trafić go ognistym rykiem, co właściwie nie zrobiło mu nic, prócz zszokowania.
-Ale jak...?
Teraz każdy był zaskoczony.
-J-ja jeszcze umiem... czytać w myślach. Wtedy też mogę skopiować atak.
Wszyscy zaczęli próbować odganiać swoje "złe" (wiecie jakie) myśli, w obawie przed przeczytaniem ich.
-Niesamowite, niesamowite...-powtarzał mistrz- Umiesz skopiować każdą magię?
-Chyba tak.
-To spróbujmy tego, Erza!
Z tłumu wyłoniła się nasza Scarlet, która już domyślała się co Makarov ma na myśli. Chce wiedzieć czy podmianę także może skopiować. Erza zaczęła, odziała się w zbroję ognia. Neko zrobiła to samo.
-Czyli potrafi wszystko. Neko, z tą magią możesz zostać naprawdę silnym magiem.
Neko nie przywykła do komplementów. Była trochę skrępowana.
-I widzisz nikt nawet nie skomentował.-zwrócił się do niej Gray, który zrobił sobie palcami uszka.
Ta dopiero się zorientowała. Teraz to ona był w szoku. Przedtem także nikt nie zauważył, ale w tej chwili każdy się zachwycał jej uszkami.
-Kawaii-mówili jeden przez drugiego.
-Pewnie dlatego nazywa się Neko.-mówili inni.
Neko się uśmiechnęła. Czy to właśnie oznacza mieć przyjaciół? Tą radość z spędzanymi z nimi chwilami. Była szczęśliwa.
-Mira-chan!-zawołała Lucy Mirę, która już szła z pieczątką.
Symbol Fairy Tail znajdował się u Neko także na wierzchu dłoni.
-Dobra a teraz idziemy świętować!-ktoś krzyknął.
A ona podbiegła do jej przyjaciela i zaczęła machać dłonią przed nim.
-Patrz, patrz! Jestem w Fary Tail!- krzyczała ze szczęścia.
-Dobra, dobra, chodź, w końcu to ty jesteś powodem świętowania. Powinnaś tam być.
Przytaknęła mu i weszli do budynku. A tam było już jak po ciężkiej bitwie. Dziewczyny nagle porwały Neko do sąsiedniego stolika. Gray widząc że nie ma co do roboty wdał się w bójkę z Natsu. Dziewczyny szybko się poznały. Były tam Lucy, Levi, Lisanna, Mira, Erza no i nasza Neko.
-To opowiadaj.-zaczęła Lucy.
-C-co?
-No nie żartuj.-powiedziała następna.
-Zaszło coś między wami?-kolejna.
-Yyy?-nadal nie rozumiała o co chodzi.
-Co prawda to dopiero dwa dni, ale całowaliście się już?
Olśniło ją. Więc to cała gildia o nich myślała. Milczała. Nie wiedziała co powiedzieć. Przecież nic się nie stało. Krępował ją ten temat.
-Dajmy im jeszcze czas.
-Lubisz go?
-To mój przyjaciel... najlepszy... i pierwszy.-powiedziała cicho.
Dziewczyny zdziwiły się tą odpowiedzią. Postanowiły nie drążyć dalej tematu. Widziały, że nie ma na to ochoty. Zaczęły przedstawiać jej wszystkich po kolei. Powoli odzyskiwała humor. Nawet wyjaśniły jej dlaczego Gray gubi ubrania, sama nie miała odwagi zapytać. Dochodziła powoli północ. Gray i Neko siedzieli przy jednym stole. Dziewczynie kleiły się już oczy.
-Chyba lepiej będzie jak weźmiesz ją już do domu.-zauważyła Mira.
-Też tak myślę.-przyznał.
Wziął ją na barana. Pożegnał się i wyszedł, kierując się w stronę domu.
-Bardzo się o nią troszczy.-rozpływała się Lisanna.
-Też tak myślę.
-Baby, nigdy ich nie zrozumiesz.-skomentował Gajeel, który zaraz dostał w łeb od Levi.
-Coś mówiłeś?
Dla świętego spokoju nie odezwał się. W tym samym czasie Neko spała na plecach przyjaciela, który niósł ją do "ich" domu. W końcu doszedł. Pierwsze co zrobił to ułożył ją do łóżka. Sam nie mógł zasnąć, więc zaczął czytać książkę. Nagle dziewczyna obudziła się. Ku zdziwieniu chłopaka jej oczy były czerwone.
-Wszystko ok?-spytał.
Ta mu nie odpowiedziała. Wyszła do salonu. Zaczęła przegrzebywać wszystkie rzeczy.
-Ej w porządku?-spytał ponownie.
Znów brak odpowiedzi. Była jakby w transie. Grzebała tak po szafkach aż znalazła kartkę i długopis. Rozpoczęła coś pisać. Wyszło koło połowy kartki. Skończyła. Jej oczy zamknęły się. Zasnęła. Gray ledwo złapał ją przed zetknięciem z ziemią. Ponownie położył ją do łóżka. Wziął kartkę, na której coś pisała.
"Makarov, ty cholero!
Oddawaj nam ją.
Jeśli się nie zgodzisz
uderzę całą siłą mojej gildii.
Masz czas do tego piątku.
Pod największym drzewem
w parku magnolijskim.
Obyś nie rozpoczął wojny.
Raven Tail"
"Co do cholery się dzieje?" nie mógł chłopak zrozumieć. Wiedział, że na pewno ona tego nie napisała. Tylko co ona ma wspólnego z Raven Tail? Musiał się jak najszybciej dowiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz