Info

Rozdział 11 - 25 %
Urlop -
Podczas szkoły rozdziały będą dodawane rzadziej i prawdopodobnie w weekendy.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 3 Prawda wychodzi na jaw


Rano Neko obudziła się. Bolała ją strasznie głowa, a poza tym nic nie pamiętała. Gray pokazał jej kartkę, na której w nocy pisała.
-Wstałaś, byłaś jakby w transie i napisałaś to. - opowiadał - Jednak myślę, że ktoś tobą manipulował.
-Co tu jest napisane?-spytała.
-Nie umiesz się rozczytać?
-Nie, nie o to chodzi... tylko że... ja... nie umiem czytać...i pisać.-powiedziała cichutko.
-Jak to? Nie chodziłaś do żadnej szkoły?
-Nie, tam gdzie się wychowałam tylko mama dbała o moją edukację. Nauczyła mnie wielu rzeczy i także starożytnego języka, mówiąc że mi się kiedyś przyda. Później miała mnie nauczyć współczesnego języka. Nie doczekałam się. Miałam wtedy sześć... Potem jakoś nikt się mną nie przejął i tak wyszło.-wstydziła się, było to widać po jej zachowaniu.
-To ja cię nauczę.-zaproponował mag lodu- Smokowi i Erzie udało się nauczyć tego imbecyla to z tobą pójdzie jak po maśle.-uśmiechnął się.
-Dziękuję...
-Ale co ty masz wspólnego z Raven Tail?
-Mógłbyś mi przeczytać co tam jest?-dziewczyna na te dwa słowa, aż się przestraszyła - Raven Tail.
Chłopak odczytał jej treść wiadomości. Potem popatrzył się na nią wyczekując odpowiedzi.
-J-jest coś czego... ci jeszcze... nie powiedziałam.-zaczęła się jąkać.
Przełamała się i opowiedziała mu. Ten był niemal, że kompletnym szoku. Ta spodziewała się że na nią nakrzyczy lub gorzej, a on ją tylko pocieszył i stwierdził, żę trzeba o tym powiedzieć mistrzowi, jeśli się tylko ona na to zgodzi. Oczywiście wyraziła zgodę. Nie było co dalej się ukrywać. Poza tym miała jeszcze kogoś znaleźć.Po jakimś czasie się zebrali i ruszyli w stronę gildii. Jak zwykle w środku panował gwar. Makarov jak zwykle siedział przy barze i popijał piwo.
-Dziadziuś musimy porozmawiać, ale w twoim gabinecie.-mag lodu w tej wypowiedzi był w pół poważny jak i w pół neutralny. 
Mistrz zeskoczył z barku i podreptał ku gabinetowi, a nasz dwójka za nim. Makarov domyślał się że Gray dowiedział się czegoś o Neko. On usiadł za biurkiem, a magowie przed nim na krzesłach.
-Więc słucham.-zaczął mistrz.
Chłopak bez słowa wyjął kartkę i podał ją staruszkowi.
Gdy ją przeczytał spojrzał na magów. Oczekiwał więcej wyjaśniej. Gray opowiedział co się stało w nocy. Reszta historii to była działka Neko.
-Gdy byłam mała nikt mną się nie przejmował..-zaczęła, chodź wiedziała że jest ich tylko dwójka to i tak krępował ją fakt, że mistrz którego jeszcze nie do końca zna,patrzy się na nią. Po tym co przeżyła po prostu bała się ludzi.-Tylko mama. Była dla mnie wszystkim Na początku nie wykazywałam żadnych talentów magicznych. Tak więc ojciec miał mnie w głębokim poważaniu. Mamie nie przeszkadzało to. Bardzo mnie kochała. Uczyła mnie wszystkiego. Pocieszała mnie. Potem... umarła.-ściszyła głos, jej dłonie zacisnęły się na kolanach, łzy cisnęły się do oczów.-To był dla mnie duży cios, prawdopodobnie właśnie przez napływ tak dużej ilości emocji rozbudziła się moja magia. Gdy odkryto jaka to magia, zaraz dołączono mnie do gildii, do Raven Tail. Tata szpikował mnie wszystkimi najsilniejszymi ataki swoimi jak i innych. Za każdy błąd byłam bita. Często głodzona, poniżana, traktowana gorzej niż zwierze. Gdy dowiedzieli się o mojej szybkiej regeneracji nie szczędzili mnie. Ojcu na mnie nie zależało, ważna dla niego była tylko moja magia. W końcu udało mi się uciec. Zanim umarła, mama  opowiadała mi, że tutaj mam jeszcze rodzinę. Dlatego przybyłam tu. Jednej nocy nakryli mnie. Wywinęła się bójka, zwiałam póki mogłam. Wbiegłam do Magnolii. Wpadłam na Gray'a no i reszta historii jest wam znana.-bała się co powie mistrz, przez całe czas próbowała powstrzymać łzy.-Ja przepraszam że nie powiedziałam się, ale... błagam! Nie odsyłajcie mnie tam!-była wyczerpana psychicznie. Rozpłakała się. Łapczywie wciągała powietrze. To było dla niej zbyt wiele. Chłopak złapał ją za rękę.
-O czym ty mówisz?-spytał-Przecież jesteś w Fairy Tail jesteś naszą przyjaciółką, a my nie oddajemy naszych towarzyszy.
-Neko powiedz-tym razem był to staruszek-czy było ci dobrze w Raven Tail?
Ta oczywiście zaprzeczyła.
-Więc jeśli nawet będzie potrzebna siła użyjemy jej, ale nie pozwolimy cię zabrać!
Dziewczyna otarła łzy. Uspokoiła się trochę.
-A wiesz może kto jest twoją rodziną ze strony Fairy Tail?-spytał Makorov
-Nie, mama mi nie mówiła.
-A jak wyglądała?
-Też miała brązowe włosy i bliznę na policzku.-mistrz podniósł wysoko brwi.
-A kim jest twój ojciec?-dopytywał.
-Mój ojciec to mistrz Raven Tail, Ivan.
Makarov i Gray zaliczyli pożądną glebę. Gdy się pozbierali zaczęli zbierać fakty.
-To znaczy, że masz dwójkę biologicznych wnuków!-krzyknął chłopak wskazując palcem mistrza.
-A Laxus ma siostrę!!!
-A Laxus ma siostrę!!!-krzyknęli równocześnie.
Ta tylko spojrzała na nich jak na głupków. Mag lodu otrząsnął się i odchrząknął.
-Neko, przedstawiam ci twojego dziadka.- i wskazał uroczyście na Makarova
-Gray zasuwaj po jej brata!
-Tak jest.-i wybiegł z pokoju.
Zostali sami. Neko nie wiedziała co powiedzieć. Jak się do niego zwracać. On jakby czytał jej w myślach.
-Nie musisz traktować tego tak poważnie. Może być dalej jak było. Ja jestem twoim mistrzem, a prywatnie dziadkiem. Twój brat tez za bardzo tym faktem się nie przejmuje.
Skinęła głową. Nagle do pokoju wszedł poturbowany Gray, a za nim wysoki, umięśniony blondyn.
-Co ci się stało, Gray?-wystraszyła się Neko.
-Za nim udało mi się go tu zaciągnąć potraktował mnie piorunem.- i wskazał na Dreyara.
-Oj no bo myślałem że to Natsu.- tłumaczył się po czym klepnął go po plecach w "spiorunowane" miejsce/
-Boli!-krzyknął.
-Koniec tego przedstawienia.- zawyrokował mistrz.-Laxus usiądź.
-Mogę stać.
-A ja ci radzę żebyś usiadł.
Uległ. Usiadł na krześle i oczekiwał co ta ciekawa grupka ma mu do powiedzenia.
-Laxus, przedstawiam ci Neko...
-No przecież ją znam!
-Nie przerywaj mi.-skarcił go.
-Przedstawiam ci Neko, twoją młodszą siostrę.
Krzesło na którym siedział Laxus załamało się, a  piwo  co sobie przyniósł tu, wypluł w całości. Ten oto atak Gray tylko w połowie wyminął.
-Dlaczego ja! Najpierw piorunem, a teraz piwem, tylko czekać aż miotłą dostanę!
-J-jak to moja siostra?!
Wytłumaczyli mu wszystko, fakty zgadzały się.
-Czyli ja mam mieć lodówkę za szwagra!?-zbulwersował się Laxus.
-ŻE CO?-wydarła się "lodówka".
-Cisza!-zarządził Makarov-Neko, przedstawiam ci twojego starszego brata, Laxusa Dreyara.
Przyjrzała mu się uważnie.
-Laxus Dreyar, lat 23, magia piorun, pół smocyz zabójca, lider gromowładych bogów.-wyrecytowała.
-Skąd wiesz?-zdziwił się.
-Przecież umie czytać w myślach.
-Racja.
-Do rzeczy,-zaczął mistrz-mamy problem co do waszego ojca.
Neko wyraźnie posmutniała. Po kilku minutach Laxus wszystko już wiedział. Był zdenerwowany.
-Ten skur... znaczy skurczybyk zapłaci za swoje!
-Też myślę, że nie obejdzie się bez walki.-stwierdził czarnowłosy.
-Przepraszam.-wydukała cicho brązowowłosa.
-Nie masz za co przepraszać, już dawno chciałem go skopać.-ucieszył się Laxus.
-Gray, weź ją do domu. Twoja czujność ma się podwoić a nawet potroić.-rozkazał staruszek-nie wiadomo jakich brudnych sztuczek spróbują.
-Zrozumiałem, chodź Neko.
Ta do niego podbiegła i oboje wyszli.
-Rzeczywiście jest podobna do mamy.-skomentował mag pioruna.
-Rzeczywiście-przytaknął mu dziadek.
Szli powoli w stronę domu. Było nadzwyczajnie cicho. Nikt się nie odzywał. Neko trzęsła się z zimna. Miała na sobie koszulkę z krótkim rękawkiem.
-Zimno ci?-spytał.
-Trochę.
-Masz.-i podał jej swoją kurtkę-mi i tak nie może być zimno.
Wzięła ją i ubrała. Była wygrzana. Od razu przestała się trząść. Doszli do celu. Weszli do środka. To co tam zobaczyli przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Cały dom był przewrócony do góry nogami. Zawartości szafek powyrzucane, ozdoby pozrzucane, torba Neko była cała wybebeszona.
-Zapach Raven Tail.-powiedziała.
-Zapachy też rozpoznajesz?
Potwierdziła.
-Czyli wiedzą, że tu jesteś.
-Co teraz?
-Ogarniemy i pójdziemy spać.
-A Raven Tail?
-Jak zaatakują to się wtedy zmartwimy.
Próbował być przekonujący. Chyba mu wyszło. Sam bardzo obawiał się że zaatakują. Ilu ich będzie czy oni dadzą sobie z nimi radę Posprzątali aby jako tako dało się poruszać i poszli spać. Gray postanowił nie zmrużyć oka. Tak siedząc zorientował się że właśnie jutro przypada piątek. Obawiał się czy na pewno wszystko pójdzie dobrze. Bardzo polubił Neko. Po za tym obiecał jej że nauczy ją czytać i pisać. Nagle coś szybko przemknęło obok i nie wiedział jakim cudem znalazł się na zewnątrz w ciemnym zaułku. Ze wszystkich stron zaczęli podchodzić jacyś ludzie. Było ich koło ośmiu. Sytuacja nie była ciekawa. Nie miał jak wezwać jakiejkolwiek pomocy.
-Nie martw się.-powiedział ktoś szyderczo-Neko otrzyma od ciebie wiadomość że musiałeś gdzieś wyjść.
Chłopak przeklnał pod nosem. Zaatakował. Jeden w ogóle nie spodziewający się ataku dostał. Szło mu nawet nieźle. Póki nie przyszły posiłki. Teraz było ich koło piętnastki. Od każdego aż czuć było ogromną magią. Gray już był na skraju wyczerpanie. Nie wiedział co robił. Przeciwników przybywało. Byli oni w szoku takiej siły i jego wytrzymałości. Teraz jego ataki były chaotyczne, ale skuteczne. Czuł że dłużej na nogach nie będzie w stanie ustać. Nagle dostał czymś od tyłu. Upadł. Próbował się podnieść. Nie mógł się poddać. "A Neko?" odezwał się jakiś głos w jego głowie. Jak na zawołanie podniósł się. Jeszcze nie skończył, jeszcze nie. Odzyskał siły. Jakby to imię dodawało mu energii.
-Cholera co jest z nim!-krzyknął któryś.
Mag lodu przestał liczyć przeciwników. Znów zaczął atakować. W pewnej chwili nie mógł używać magii. Ktoś ją zablokował. Teraz walczył przeciwko grupie magów gołymi pięśćmi.  Ktoś go powalił na ziemię i mocno przycisnął nogą.
-Dość tego. To koniec bachorze.-zaśmiał się.
Gray'owi powoli zamykały się oczy. Jego magia została całkowicie wyssana.
-Przepraszam Neko...-wyszeptał i stracił przytomność.
-Upierdliwy ten typ-skomentował jeden- i cholernie silny.
-Mistrz nie będzie szczęśliwy, że uporaliśmy się z nim dopiero przy 23 osobach.
-To w ogóle jest człowiek?!
-Na to wygląda. Ale jego magia jest dziwna.
-Też tak myślę.
Tajemnicze postacie zabrały ze sobą Gray'a i zniknęły. Piątkowy ranek. Neko obudziła się. Ze zdziwieniem stwierdziła że chłopak nie śpi jeszcze na kanapie. Poszła go poszukać. Nie mogła go znaleźć. Z paniką biegała po domu. Nagle  na stole spostrzegła lakrymę, którą używa się do wiadomości głosowych. Jedną z przydatnych rzeczy, których nauczyła ją mama było obsługiwanie tego typu sprzęty. Odtworzyła nagranie.
-Hej, Neko. Wybacz musiałem wyjść w ważnej sprawie. Nie wiem dokładnie kiedy wrócę. Trzymaj się.-to był głos Gray'a.
Dziewczynie coś jednak nie pasowało. Ubrała się, wzięła nagranie i wybiegła z mieszkania. Biegła bardzo szybko. Nagle jak drzewo wyrósł przed nią dzieciak na rowerku. Nie mogła wychamować. Wzięła rozpęd i  przeskoczyła go. Przechodnie jeszcze tak wysokiego skoku nie widzieli i teraz stali jak rury kanalizacyjne. Biegła dalej. Dotarła do gildii. Weszła do środka i odnalazła swojego dziadka wzrokiem. Podeszła do niego.
-O witaj Neko, a gdzie Gray?-zdziwił się.
-Tego właśnie chcę się dowiedzieć.-próbowała zachowywać się normalnie ale była bardzo zmartwiona.
-Chcę ci coś pokazać.
-Dobrze chodźmy się do mojego pokoju.
Weszli do środka. Brązowowłosa wyjęła lakrymę.
-Hmm?-ponownie zdziwił się mistrz.
Dziewczyna puściła nagranie.
-No to chyba już wiemy co się stało z Gray'em.-stwierdził staruszek.
Neko pokręciła głową.
-Przysłuchaj się słowom "sprawie" i "wrócę".
Otworzyła nagranie jeszcze raz.
-Tak jakby Gray miał trudności z wymówieniem "r".-stwierdził
-Znam Gray'a od kilku dni, ale wiem że idealnie wymawia "r". Osoba, która się nagrała to nie był Gray.
-To gdzie on jest?!-przeraził się mistrz.
-Gdy tu biegłam nie natknęłam się na jego zapach. Boję się. A jeśli coś mu się stało?!
Makarov nie odpowiedział.
-Teraz musimy pójść do parku. Zbiorę grupę która pójdzie z nami.
-A Gray.
-Obyśmy się nie zdziwili.
-Myślisz że...
-Tak.-przerwał jej.
Makarov wybrał: Natsu, Erzę, Lucy, Laxusa, Gildartsa (który na szczęście był w gildii), Canę, Wendy oraz exceedów, którzy na mieli informować i zajściach resztę gildii. Ruszyli wyznaczonym celu.Neko w ogóle się nie odzywała. Pod drzewem stała grupa ludzi. Z cienia zaczął się wyłaniać mężczyzna.
-Witajcie.-powiedział szyderczo.
Był to sam Ivan. Za sobą ciągnął coś a raczej kogoś. Był cały pobity, poraniony, zakrwawiony. Nie jednym zebrało się aż na mdłości.
-Gray!!!-krzyknęła Neko ze łzami w oczach.

1 komentarz:

  1. Boże jak ja sie śmiałam z zachowania Laxusa i Makarova kiedy sie dowiedzieli ze Neko to siostra Laxusa i 5 turlalam sie po łóżku ze śmiechu. Okej przestaje czytam dalej a tu zaraz tekst Laxusa: "Czyli ja mam mieć lodòwke za szwagra?" padłam.. Znowu xD
    Nashi: Ej ty ty bo orgazmu dostaniesz.
    Stul buzie albo wylecisz przez okienko.
    Nashi: Aye...

    OdpowiedzUsuń