Info

Rozdział 11 - 25 %
Urlop -
Podczas szkoły rozdziały będą dodawane rzadziej i prawdopodobnie w weekendy.

środa, 13 maja 2015

Rozdział 12 - Senne nawiedzenie

  Neko biegła przed siebie ze wszystkich sił. Krzyczała, błagając o pomoc. Tuż za nią czaił się mroczny cień. Nagle jakby wskoczył. Wprost na nią. Upadła na ziemię. Próbowała zerwać z siebie sidła. Ale one zaciskały się tylko coraz bardziej, nie pozwalając jej na wzięcie oddechu. Z braku tlenu wybałuszyła oczy, z których popłynęły wymuszone łzy. Ostatni jej krzyk. Cisza. I tylko jeden szept. "Dopadnę cię".
   Gray usiadł gwałtownie, budząc się. Co to było? Jakiś cholerny koszmar. Gdyby miałby być przesądny powiedziałby, że jest to zwiastun śmierci. Dopiero teraz zauważył, że zasnął na podłodze pod łóżkiem. Ciało dawało się we znaki jeśli chodzi o niewygodne posłanie. Przekręcił głowę i spojrzał na Neko. Ona szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w niego, przebijając go na wzrokiem na wylot. Kompletnie zaskoczony chłopak nie mógł wydusić z siebie słowa, dlatego z otwartymi ustami przyglądał się jej równie zawzięcie.
-Miałam koszmar. - szepnęła.
Mimo tego po chwili się uśmiechnęła i patrząc w inny punkt zaczęła opowiadać.
-Coś mnie goniło. Jakby cień. Dopadł mnie i dusił. Ty też tam byłeś. Stałeś trochę dalej i próbowałeś przebić się przez jakąś dziwną barierę.
Nadal oniemiały myślał o co chodzi. Przecież on miał ten sen choć nie pamiętał, aby znajdował się w nim bezpośrednio. Czy możliwe, że Neko wyczytała to z jego myśli? Ale po co? Po co miałaby robić coś takiego. Poza tym ona nie kłamie. Nie umie i nie chce. Otrząsnął się i postanowił zmienić temat.
-Jak się czujesz? - spytał, siadając już na łóżku.
-Może być. Chociaż jest mi trochę niedobrze.
-Czyli nie będziesz jeść?
-Nie.
-A chcesz pić?
Również pokręciła głową. Zrezygnowany wstał i miał właśnie wyjść z pokoju, kiedy spytała się go:
-Myślisz, że Tajemniczemu Rycerzowi uda się uratować księżniczkę?
Odwrócił się do niej. Trzymała w ręku tą książkę. Sama nie doszła jeszcze do momentu kiedy pojawia się Tajemniczy Rycerz. Czyżby...
-Słyszałaś wszystko? Mimo że byłaś nieprzytomna?
-Po części. Śniło mi się to wszystko co czytałeś.
-Uda mu się. - odpowiedział, wracając do jej pytania.
Wyszedł z pokoju i skierował się do kuchni. On powinien jednak coś zjeść. Po południu przyszła Wendy. Potwierdziła poprawę stanu Neko jednak daleko do ideału. Dlatego jeszcze tego samego dnia Erza, Natsu i Lucy przyszli pożegnać się przed podróżą.
-Naprawdę wam dziękuję. - powiedział Gray, gdy już się zbierali.
-Drobnostka, znaleźliśmy miejsce, gdzie mogą rosnąć te rośliny, To niedaleko, będziemy raz dwa. - odparła Lucy.
I wyszli.
   Gray tej nocy  miał kolejny koszmar. Znów Neko była ścigana przez ten cień, ale tym razem została rozerwana na strzępy. Nie miał zbytnio czasu, aby uspokoić swoje serce po tak makabrycznym widoku, bo po chwili usłyszał płacz z pokoju obok. Był niemal, że jego powodem jest ten sam sen. I miał rację. Gdy tylko wszedł do pokoju podbiegła do niego i wtuliła się jakby chciała schować się w jego ramionach. Stali długa bez ruchu póki Gray czegoś nie zauważył. Na rękawie jej koszulki... Była krew. Podciągnął go lekko, aby ujrzeć ranę, która nadal krwawiła i wyglądała jakby powstała na skutek rozerwania. Przerażony zbieżnością faktów oddalił ją od siebie i dokładnie zlustrował. Nic więcej jej nie było. Za pewne zbyt zszokowana nawet nie zwracała uwagi na to. Gray miał złe przypuszczenia i aby nie martwić dziewczyny, udało mu się jej wmówić, że pewnie zrobiła sobie to przez sen. Zaprowadził ją do kuchni. Oczyścił ranę i owinął ją gazą z bandażem. Poczekał aż zaśnie, a sam zbyt rozbudzony usiadł na progu i postanowił czatować całą noc. Nic się nie wydarzyło.
   Rano Gray prawie się nie odzywał.  Wiedział, że coś jest nie tak. Jego obawy nadeszły kolejnej nocy. Tym razem Neko była goniona wprost do wody. Wpadła do wody i tam cień ja przytrzymał, aż nie utonęła. Obudził się obrany zimnym potem.  Usłyszałam jak ktoś się dławił l. Neko. Najszybciej jak mógł znalazł się w jej pokoju i zapalił światło. Całe łóżko było mokre. Jakby ktoś wylał na nie litry wody. Z kołdry ściekała woda. Neko również całą przemoczona leżała na boku i próbowała odkrztusić wodę zalegającą jej w płucach.
   Tego było za wiele. Gray wziął ręcznik,  osuszyć Neko i owinął kocem. Najbliżej byka Lucy, ale wyruszyła po roślinę.  Tak samo jak Erza i Natsu.  W tej chwili nie mógł na nich liczyć.  Kto by tu jeszcze... Nagle przez głowę przeleciała mu jedna myśl.  Mieszka blisko i się nada. Wyszedł z domu nawet nie fatygując się, aby zamknąć drzwi na klucz. Najpierw chciał stąd odejść.  Chciał sprawdzić czy tu chodzi o dom. Może jest kurcze nawiedzony. Zaśmiał się cicho na ta myśl.  Nawiedzony. Jego dom. Śmieszne.  Maszerował ulicami miasta w szybkim tempie.  Noc była chłodna. Neko nieprzytomna majaczyła coś pod nosem.
   Zapukał do jego drzwi, gdy zbliżała się już 3 w nocy. Po długim dobijaniu się drzwi otworzył mu wysoki i umięśniony blondyn. Spojrzał na  Gray'a z pytaniem w oczach.
-Potem wytłumaczę,  daj mi wejść.  - i wskazał wymownie dziewczynę na swoich rękach.
-A, tak, jasne. - powiedział lekko przymulony Laxus przepuszczając go do środka.
Wskazał mu miejsce gdzie może położyć Neko. Przyniósł pościel, ułożyli ja i zostawili sama w pokoju. Sami skierowali się do kuchni. Wcześniej Laxus milczał ale teraz oczekiwał wyjaśnień.
-Mogę wiedzieć czemu zaszczycasz mnie swoją obecnością,  targając tu jeszcze w cholerę chorą?
-W sumie nie wiem jak to nazwać,  ale od jakiegoś czasu dzieje się coś dziwnego...
Gray opowiedział o wszystkim co się zdarzyło.  Pokazał nawet ranę na ramieniu Neko. Laxus niedługo przyznał mu rację,  że tu przyszedł.
-Cóż najlepiej byłoby to powiedzieć dziadkowie,  ale go nie ma...
-Jak to? - zdziwił się Gray.
-Mówił, że pilna sprawa i zostało zwołane zebranie.
-Chcesz powiedzieć, że nie został nikt na tyle mądry, aby pomóc?
-Jestem jeszcze ja.
-No to mówię, nie? A może ktoś poza gildii. - zastanawiał się na głos.
-Nie muszę być wcale miły.  - warknął na niego Dreyar.
-Dobra, dobra. - próbował go uspokoić. - Pomyślmy logicznie.
No i im to trochę zajęło...
-Te dziwne sny zdarzały się za każdym razem, gdy spaliśmy.  Jednak gdy siedziałem i pilnowałem całą noc nic się nie stało.
-No raczej ciebie się nic nie wystraszyło. - zadrwił Laxus.
-A co jeśli te sny pojawiają się tylko pod warunkiem, że obydwoje śpimy?
-Ale dlaczego?
-Nie mam bladego pojęcia.
Stali chwilę, myśląc.
-Idź spać.  - powiedział w końcu Laxus.
-Co?
-Idź spać,  a ja będę obserwować.
-Teraz to napewno nie zasnę.
-Zawsze moge cię ogłuszyć.
Gray w tej chwili machinalnie wykonał w tył zwrot i wrócił do pokoju gdzie leżała Neko. Usiadł pod ścianą i zamknął oczy.
-Nic nie obiecuję. - burknął, gdy usłyszał jak Laxus wszedł za nim.